czwartek, 30 listopada 2017

Nowe otwarcia: King Kong


Spieszę Wam donieść, że już pierwszego grudnia otwiera się w Łodzi King Kong, nowa tajska restauracja. Jeżeli jesteście fanami smaków z tego regionu, to koniecznie musicie ją odwiedzić i sprawdzić wszystkie smakowitości z menu, a tych jest sporo, więc czeka Was zapewne niejedna wizyta.




Zacznę klasycznie, czyli od przystawek, które najczęściej pomijam podczas wizyt w restauracjach. W King Kongu jednak nie warto tego robić, bo wiele można stracić. Polecam chrupiące, smażone pierożki (Thung Thong), spring rollsy z makaronem ryżowym (Popia Sot) oraz klasyczne szaszłyki krewetkowe, ananasowo-drobiowe, wołowe czy wieprzowe serwowane z sosem z orzeszków ziemnych (Sataye). Jednak to, co powala na kolana, to pszenne bułeczki robione na parze z farszem i sosem czyli tzw. Bahn Bao. Zwycięskim nadzieniem, które skradło nie tylko mój żołądek, była rozpływająca się w ustach kaczka konfitowana z sosem hoisin, orzeszkami i świeżymi ziołami. Ten smak będę pamiętać jeszcze długo. 

W karcie znajdziecie też klasyczne zupy tajskie i sałaty, ale mnie nie było dane ich spróbować, więc będziecie musieli to zrobić sami. Jeżeli zupy w King Kongu są tak pyszne jak pozostałe serwowane dania, to na pewno nie będziecie zawiedzeni.


W ofercie dań głównych oczywiście można znaleźć klasyczny must-have każdej szanującej się tajskiej restauracji, czyli Pad Thai czy zielone lub czerwone curry. Na uwagę zasługuje również przepyszna kaczka w czerwonym curry z lychee czy mój absolutny faworyt czyli kurczak smażony z orzechami nerkowca (Gai Pad Med Himaphan).


 

Po tych wszystkich smakowitościach warto zostawić sobie odrobinę miejsca na deser. Smażone banany z solonym miso-karmelem (Kluay Tord) pozytywnie mnie zaskoczyły, w przeciwieństwie do podobnego deseru serwowanego u konkurencji. Pudding z tapioki z mango i chrupiącą posypką z gorzkiej czekolady też był wyśmienity.




Reasumując, dania serwowane w King Kongu są pyszne, lekkie i, co ważne, przygotowywane ze świeżych składników. Nad koncepcją menu czuwa Magda Klimczak, czyli Dare To Cook a to gwarancja najlepszej jakości i sporej dawki foodgasmów. Zresztą jakość składników czuje się się zarówno podczas smakowania potraw w restauracji, jak również dużo później, bo nic nieprzyjemnie nie siedzi na żołądku, a nie zawsze tak bywa po wizytach w przeróżnych restauracjach. 

Warto też dodać, że to miejsce przyjazne nie tylko mięsożercom i zwykłym wegetarianom. W każdej kategorii w menu można znaleźć przysmaki zarówno wegańskie jak i bezglutenowe. 


Na koniec kilka słów o wystroju wnętrza. Architektom z pracowni Tektura Design udało się stworzyć w centrum szarej i depresyjnej Łodzi tajską chatę prosto z dżungli. Mnóstwo tu roślin, bambusowych dekoracji i największa atrakcja, która zagości najpewniej na niejednym instagramowym profilu, czyli kolorowy słoń wymalowany na ścianie.


Restaurację King Kong znajdziecie na Piotrkowskiej 217 i właśnie tam zapraszam wszystkich fanów tajskiej kuchni. Pierwszy weekend otwarciowy to menu degustacyjne, a pełna karta będzie dostępna już od poniedziałku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz